Ruiny znalezione na Antarktydzie

Ruiny znalezione na Antarktydzie. 
W 2001 roku, jedna z największych światowych tajemnic została ujawniona: starożytna struktura, leżąca pod ponad kilometrową warstwą Antarktycznego lodu, stała się przedmiotem naukowych badań.

  
Strukturę tą wykryto za pomocą satelity szpiegowskiego w 1999 roku … Armia USA, została wezwana pomimo blokady prasowej, do ujawnienia wstępnego raportu opisującego badania archeologicznych starożytnej struktury.

 

Na początku 2001 roku, wybuchła wieść o tajemniczej akcji ratowniczej z udziałem dziesiątek załóg ratownictwa medycznego, która wymusiła ewakuację bezimiennych pracowników rządu amerykańskiego i fundacji Rockefellera. Działo się to podczas pierwszego zimowego sezony wykopalisk.

  
W listopadzie 2002 roku, archeolog i poszukiwacz przygód Jonathana Gray z World Education Research Ltd, badał sprawę zaginięcie ekipy stacji California TV, która miała zamiar przedstawić światu film dokumentalny o przeprowadzanych na Antarktydzie badaniach archeologicznych.

  
Znaleziono liczne rzeczy, należąca do członków stacji telewizyjnej, a do akcji ratunkowej został włączony zespół specjalistów od demolki z Navy SEAL, który zabezpieczył teren rozległych starożytnych ruin, ukrytych pod lodem Antarktydy.

  
Szefostwo California TV, do dnia dzisiejszego stara się o zwrot filmów nagranych przez zaginiona ekipę. Bardzo dobrze wyciszono całą sprawę, i podrzędna stacja telewizyjna, nie ma szans z rządowymi dezinformatorami i prawnikami.

  
Bardzo szybko starożytna budowla, stała się ofiarą dezinformacji, bowiem wtedy nastąpił bum opowieści o działalności hitlerowców na Antarktydzie. Oczywiście nie chodzi, o samą działalność nazistów, tylko o jej formę. 

  
Starożytne ruiny

(Uwaga, mego korporacja Alphabet za pomocą swoich aplikacji Google Earth i Google Map, już dokonuje zaciemnień wybranych obszarów badań, np. wejście nr. 2, widoczne na zdjęciach z 2001 roku, jest już nie widoczne, zresztą jakość zbliżeń, z roku na rok spada. Mapy zostały drastycznie zmienione o czym sami, możecie się przekonać.

  
Kilka lat temu mogliście zobaczyć zdjęcia Antarktydy, które już zniknęły z Facebooka. Radzę wam skopiujcie sobie teraz te zdjęcia i film, bo nowy rozdział dezinformacji, które tak chętnie umieszczacie na swoich tablicach, już są przygotowywane, wpychając was na samo dno spekulacji.)

  
Echem w prasie międzynarodowej odbiło się znalezienie dużego metalicznego obiektu nieopodal starożytnych ruin (już go wymazano z map). Google bardzo szybko wytarło, ze swych map niewygodny metaliczny obiekt, oraz szereg anten i masztów wystających z lodu … 

Cały ten obszar, należący teoretycznie do nikogo, jest pod opieką rządu amerykańskiego i rosyjskiego, jest to najbardziej strzeżony teren na ziemi. 

  
Teren Bazy 68, obejmuje swym zasięgiem ziemie, które znalazły się w gestii zainteresowań nazistów, biorących udział w operacji 211. 

  
https://zakazanahistoria.wordpress.com/2014/11/02/operacja-211-nazistowskie-bazy-na-antarktydzie/

Współrzędne na mapach Google Earth:

  
Odległość wejścia nr.1, do niezidentyfikowanego obiektu, wynosi 56 km.

Starożytne ruiny: 66° 17’10.5 „S 100° 29’07.8” E

Wejście nr. 1: 66° 36’14.70 „S, 99 ° 43’11.11” E

Wejście nr. 2: 66 ° 33’6.60 „S, 99 ° 50’24.84” E

Niezidentyfikowany Obiekt: 66 ° 14’43.81 „S 100 ° 32’48.73” E

  
Jeśli to prawda, to nic dziwnego, że wojsko jest tak mocno zainteresowane zamknięciem ust wszystkim ciekawskim. Jeśli jednak jest to dezinformacja grafików, to ma ona na celu odciągnięcie uwagi społeczeństwa od ważnych rzeczy, które mają miejsce na Antarktydzie.

  
Wyznania Briana

” Jestem emerytowanym inżynierem pracującym dla United States Navy, na codzień latałem samolotem LC130, po czym przeszedłem na emeryturę po 20 latach czynnej służby w 1997 roku. 

  
Służyłem przez 20 lat w dywizjonie Antarctic Development Squadron Six (VXE-6 or ANTARCTIC DEVRON SIX, https://en.m.wikipedia.org/wiki/VXE-6). 

Byłem inżynierem lotnictwa i mam za sobą wylatanych, ponad 4000 godzin nad kontynentem, o którym większość ludzi nie ma zielonego pojęcia.

  
Z okien samolotu, widziałem tak dziwne rzeczy, że wydawały się one conajmniej dziwne …

Moja coroczna przygoda z Antarktydą, rozpoczynała się we wrześniu i kończyła pod koniec lutego roku następnego.

  
Podczas mojego pobytu w eskadrze, odbywałem loty do każdego zakątka Antarktyki, w tym byłem ponad 300 razy na Biegunie Południowym. 

Stacja McMurdo, była miejscem pracy naszej eskadry. Kiedy jest bezchmurnie widać stację z wysokości 7,5 ,a nawet i 10,5 km.

  
Przelatując nad górami trans antarktycznymi (https://pl.m.wikipedia.org/wiki/Góry_Transantarktyczne), musieliśmy zachować wzmożoną ostrożność lotów, co prawda nie widzieliśmy żadnych obcych samolotów, oprócz sporadycznych przelatujących maszyn z naszego korpusu, a mimo to musieliśmy trzymać się jednej trasy i odpowiedniego pułapu przelotu. Swoją drogą odstępstwa od tych zasad, były surowo karane.

To jest bardzo nietypowe dla ruchu lotniczego, ze względu na fakt, iż jedynymi samolotami latającymi na kontynencie, były samoloty naszej eskadry. Każda załoga doskonale wiedział, gdzie będą latać inne samoloty …

  
Innym unikalnym problem był zakaz nierejestrowanych lotów w obszarze 5 mil od bazy. Dowódcy i naukowcy mówili nam, że na tym terenie zbierane są próbki powietrza, co było kompletną kpiną, bo przecież nad tym obszarem przelatywaliśmy ładując lub startując kilka razy dziennie.

Pewnego razu, z powodu ewakuacji australijskiego obozu Davis Camp, musieliśmy dostać się na drugą stronę kontynentu z międzylądowaniem na biegunie południowym. 

  
Obóz, był tuż za stacją pobierania próbek powietrza. Jedyną rzeczą, o której wiedzieliśmy to, to że w obozie znajduje się ogromna dziura, w którą bezproblemowo mógł wlecieć nasz LC130.

Po tej misji jeden z towarzyszących nam (duchów) agentów z Waszyngtonu , zakazał nam mowić o widzianych przez nas rzeczach.

  
Innym razem, kiedy zbliżyliśmy się do „Obozu próbkowania powietrza” straciliśmy nawigację i wysiadły wszystkie układy elektryczne i elektroniczne samolotu.

Kazano nam natychmiast opuścić obszar i zgłosić się do naszego dowódcy eskadry. Kiedy wrócimy do bazy McMurdo, nasz pilot dostał niezłą reprymendą, a nasza załoga została za karę zatrzymana przez ponad miesiąc w obozie. 

  
Faktem jest, że widzieliśmy wiele niezwykłych rzecz … Pewnego razu zawieźliśmy na dwa tygodnie dziwnych naukowców i ich sprzęt do nieoznaczonego obozu znajdującego się w pobliżu Ziemia Marii Byrd (https://pl.m.wikipedia.org/wiki/Ziemia_Marii_Byrd)

Po dwóch tygodniach polecieliśmy z powrotem do obozu, aby dowiedzieć się, czy z naukowcami jest wszystko w porządku. 

  
W obozie nie było nikogo, nie było też oznak walki. Radio działało dobrze, sprawdziliśmy to podczas połączenia z naszym obozem, na rozkaz dowództwa wróciliśmy z powrotem. Jakie było nasze zdziwienie kiedy tydzień pózniej kazano na wrócić do opustoszałego obozu w, którym znaleźliśmy wszystkich naukowców …

Żaden z naukowców nie chciał z nami rozmawiać, jednak wszyscy wyglądali na wystraszonych, a nawet przerażonych.

  
Kiedy wylądowaliśmy, na naukowców czekały już nowe zadania, zostali rozdzieleni, a samoloty zabrały ich osobno do Christchurch w Nowej Zelandii. Całej tej akcji przypatrywały się rządowe duchy, eskortujące każdego z naukowców.

Nigdy pózniej nie słyszałem o nich ponownie. Ich wyposażenie, które przywieźliśmy z obozu zostało poddane kwarantannie i wysyłane z powrotem do Stanów Zjednoczonych.

  
Wielokrotnie słyszeliśmy rozmowy naukowców o UFO, jednak nigdy nie mówiono o technologii pozaziemskiej, tylko o starożytnej technologii naszych przodków. 

https://m.facebook.com/Vigil-Inclinaverat-562354387253192/?ref=bookmarks

Brian, ma teraz 59 lat. W 1977 roku, ukończył kolegium w Iowa ze stopniem technologa konserwacji lotnictwa. 

  
Potem zaciągnął się do US Navy i służył w marynarce przez dwadzieścia lat, aż do przejścia na emeryturę w 1997 roku. Brian, posiada certyfikaty wielu ekspedycji, w tym ekspedycji medycznej z 20 listopada 1984 roku.

Na zdjęciu m.in. : Lockheed LC-130F Hercules, będący na wyposażeniu oddziału VXE-6.

  
Praktycznie żadne badania i odkrycia, będące dziedzictwem całej ludzkości nie wychodzą poza obszar laboratoriów i Antarktydy, będącej naszą własnością, rządom wydaje się, że mają świat i ludzi na własności, co jest jawnym przykładem podziału kastowego, kreującego niewolnictwo społeczne. 

Mamy dość słuchania dezinformacji, kłamstw i marionetek opowiadających nam o nieistniejących problemach :

  
 http://swiatowaliga.blogspot.com/2016/04/nasa-oskarzona-o-faszowanie-danych.html

http://ligaglobu.blogspot.com/2016/03/populacja-niewygodna-prawda.html

(Niedługo przedstawię wam prawdę na temat lotów kosmicznych, które nigdy nie miały miejsca.)

  
Macie prawo do wszystkich tajemnic, rządy i kapłani, masoni, iluminaci (32>) uważają się za strażników wielkiej tajemnicy (X), tajemnicy nielegalnego sprawowania władzy człowieka nad człowiekiem, oraz o historii człowieczeństwa na przełomie milionów lat … 

  
Świat nie ma problemów, jedynym problemem ziemi, jest człowiek i jego chęć władania wszystkim co żywe.

  
Czas zawrócić z drogi obranej przez człowieka, 6 tysięcy lat temu, ta droga, droga hierarchii, musi być zakopana razem z dziedzicami tej haniebnej dla człowieka idei, idei stopniowego wartościowania życia.

Liga Świata

Prawda jest Prawem